Dzień doberek wszystko

Ostatnio otworzyły mi się zagłówki z przodu. Jeden z nich udało mi się złożyć, jednak od strony pasażera nie chce się zablokować. W sensie rusza się już przód tył, ale nie blokuje się w pozycji wyjściowej

Ktoś wie co może być przyczyną? Czy przyczyną może być to, że nikt nie siedział na fotelu w czasie "kolizji"?

Masz sprawą matę pasażera?
Zagłówek powinien się schować tak jak zagłówek kierowcy.

Mata wykrywa czy fotel jest zajęta czy też nie, także raczej sprawna

A co wspólnego może mieć uszkodzona mata i nie zatrzaskiwanie się zagłówka

Założyłem że była to jednak kolizja z prawdziwego zdarzenia. Jeśli mata niesprawna a włożony emulator, to nawet jak sam jedziesz to np. wywali poduchę na fotelu pasażera. Być może podobnie jest z zagłówkami. Jeśli jednak wszystko sprawne to albo robisz coś źle, ale uszkodzony zagłówek

Kolizja nie była poważna, nie ma nawet śladu z tyłu xD
Też początkowo obstawiam że uszkodzony zagłówek, bo cały czas jest w pozycji otwartej i zwolniona jest blokada, jednak nie zabezpiecza się w żadnym położeniu.

A mogło by się coś uszkodzić w przypadku zbyt głębokiego wepchnięcia tego pręta zwalniającego blokadę?

POPRWWKA

Jeszcze jedna sprawa, ma ktoś może informacje na jakim Voltarzu działa ten zagłówek, może jakby jeszcze raz sam go "wystrzelił" to by się coś poprawiło?

Zagłówek jest czysto mechaniczny, nie ma żadnych kabli. Pręt wciskasz aż usłyszysz klik i wyjmujesz a potem wpinasz najpierw górną cześć a potem dolną zagłówka.

O myślałem że jednak jest to w jakiś sposób połączone elektronicznie.
W takim razie kolega ma problem czysto mechaniczny.

Przybek pisze: ↑17 maja 2020, o 15:55 Zagłówek jest czysto mechaniczny, nie ma żadnych kabli. Pręt wciskasz aż usłyszysz klik i wyjmujesz a potem wpinasz najpierw górną cześć a potem dolną zagłówka.

Wiem że cały mechanizm operia się na sprężynie, jednak coś musi dawać impuls, który odbezpiecza poduszkę aby wyskoczyć

Chciałem właśnie podać taki impuls z jakiegoś zasilania zewnetrzengo, żeby to "odpezpieczenie" zadziałało, może wtedy by się naprawił ten zagłówek Tylko nie wiem jakim natężeniem zadziałać żeby go nie spalić, chociaż mi się wydaje że idzie tam normalne 12v

Wyjmowałeś kiedyś w ogóle zagłówek z fotela? Tam nie ma żadnych kabli. Impuls wyzwalający to siła bezwładności od uderzenia w tył.

Przybek pisze: ↑18 maja 2020, o 10:50 Wyjmowałeś kiedyś w ogóle zagłówek z fotela? Tam nie ma żadnych kabli. Impuls wyzwalający to siła bezwładności od uderzenia w tył.

Nie wciskaj ludziom głupoty jest kable, aż wstawię zdjęcie.


A dla potomnych, jeśli komuś nie uda się złożyć zagłówka za pierwszym razem, coś pójdzie nie tak, to najlepiej rozebrać fotel, odpiąć kostek, na biały kabel podać minus(-) a na czarny 12v. I w momencie podawania prądu, dociekałem zagłówek. (Podałem prąd z prostownika)

Ja u siebie musiałem puknąć parę razy cewka i wszystko zaskoczyło jak powinno ( oczywiście sama cewkę słychać dość wyraźnie jak jest cisza).


Oczywiście wszystko robi się na własną odpowiedzialność

Wyjmij zagłówek z fotela i daj foto końcówek prętów wchodzących w oparcie.

Serio ty dalej swoje,jest kabel, dochodzi zasilanie, popatrz gdzie są mocowania od zagłówka, co z niego wychodzi, i że jest kostka...

Nie wierzysz twoja sprawa, ale naprawdę jest tam prąd. Zagłówek jest zabezpieczony żeby nie wyrwać kabla, jakoś średnio mi się widzi żeby specjalnie teraz rozbierać wszystko, rozpinać tą nieszczęsną kostkę i pokazywać jak jest.

Zdjęcie jest dość wyraźne, jak nie widzisz tam ewidentnie kabla wchodzącego do zagłówka, to zapisz Sobie to zdjęcie i je przybliż( jest raczej w dobrej jakości). Coś mi się wydaje, że Ty nie rozbierałeś nigdy fotela i nie wiesz gdzie i na co się patrzeć, bo z daleka widać co i jak xD