parownik ma taką samą budowę jak nagrzewnica, wchodzi przewód którym gaz wlatuje i drugi którym wylatuje. A w środku żadnych zaworków nie ma.

[ Dodano: 2010-10-28, 22:23 ]
cały ten proces grzania nie jest możliwy,sprężarka spręża gaz a nie go rozpręża.

Nie bardzo rozumiem o czym piszesz.

Ja napisałem, że oprócz układu schładzania wnętrza (parownik, skraplacz, itd.) jest jeszcze nagrzewnica która realizuje podgrzewanie powietrza w kabinie.

Proste...

małe nieporozumienie pisałem do kolegi V126,że nie według mnie nie jest możliwe żeby klima grzała.

krzys1001 pisze:małe nieporozumienie pisałem do kolegi V126,że nie według mnie nie jest możliwe żeby klima grzała.

Zapewniam Cie, że jest to możliwe

Choć w samochodzie (ze względu na ciepło generowane przez silnik) mało sensowne w stosowaniu.

Takie rozwiązanie jest stosowane często w klimatyzatorach biurowych.

http://www.cbc.pp.com.pl/cbc/images/sch ... yzacji.gif Teraz masz chłodzenie, odwróć obieg i masz grzanie, wewnętrzny wymiennik ciepła staje się skraplaczem, a zewnętrzny parownikiem. Żadna filozofia, to tak samo jak lodówka ona też ma funkcję szybkiego rozmrażania, albo pompa ciepła do ogrzewania domu, w zimie grzeje w lecie chłodzi.

kolego rozmawiamy o samochodach

krzys1001 ale powiedz mi czym się różni jedno od drugiego... Wystarczy odwrócić obieg i ten sam zawór rozprężny, który rozprężał gaz w wymienniku w kabinie, to rozpręża w wymienniku pod maską, a ten sam kompresor co sprężał gaz do wymiennika pod maską, spręża go do wymiennika w kabinie.
Mniejsza o to słuchaj Rumcajsa on się tym zajmuje zawodowo, ja dopiero się uczę o tym.

no racja
ale dalej będę się upierał, że w samochodzie jednak takich systemów się nie stosuje

krzys1001 pisze:no racja
ale dalej będę się upierał, że w samochodzie jednak takich systemów się nie stosuje

To zostało już napisane kilka postów wyżej - wystarczy czytać ze zrozumieniem.

kolego Gdyniak jakbys czytał ze zrouzmieniem to byś się zorientował, że to było skierowane to kolegi V126.

[ Dodano: 2010-10-28, 22:54 ]
z tego co zauważyłem, choć krótko jestem użytkownikiem forum, jesteś gościem który zajmuje się zwracaniem uwagi i sianiem niepotrzebnego zamętu.

krzys1001 pisze:z tego co zauważyłem, choć krótko jestem użytkownikiem forum, jesteś gościem który zajmuje się zwracaniem uwagi i sianiem niepotrzebnego zamętu.

No cóż - każdy ma swojego Gdyniak-a



Sorry za OT

krzys1001 pisze:parownik ma taką samą budowę jak nagrzewnica, wchodzi przewód którym gaz wlatuje i drugi którym wylatuje. A w środku żadnych zaworków nie ma.

krzys1001 może i w środku zaworu nie ma ale w układzie jest zawór rozprężny jakby Ci to wytłumaczyć, np. weź jakiś dezodorant i psiknij sobie na paluszek, a poczujesz zimno (tak schematycznie działa zawór rozprężny).

krzys1001 pisze:.... Jeśli udasz się do dobrego fachowca to uzupełni ubytek gazu doda trochę oleju i na pewno Cie nie skroi.

krzys1001 do takiego fachowca na pewno nie udałbym się ponieważ: DOPEŁNIANIE CZYNNIKA JEST DZIAŁANIEM NIEPRAWIDŁOWYM!! ale Ty krzys1001 zrobisz jak uważasz to w końcu Twój dupowóz.

krzys1001 pisze:.... Do kolegi który pisał, klima nagrzewa auto- nie ma takiej opcji, sprężerka spręża gaz i dzieki spada jego temperatura;nie ma możliwości podniesienia temperatury gazu. I zetgo co wiem to przy niskich temp. sprężarka się nie uruchomi ( tu mogę się mylić)

W którymś kościole dzwoni ale nie wiemy w którym krzys1001 pewnie , że w samochodach klima nie grzeje nie są z pompą ciepła, to kwestia elektroniki, a słyszałeś kiedyś o zaworze trójdrogowym??, sprężarka wtedy nie musi w drugą stronę "biegać"
Jest możliwość podniesienia temperatury czynnika, poprzez parownik powietrze oddaje ciepło czynnikowi chłodniczemu, czyli ogrzewa przepływający przez parownik gaz. W drugim wymienniku ciepła (skraplaczu) ciepło przejmowane jest z czynnika i następuje jego schłodzenie.
Sprężarka zasysa czynnik chłodniczy w postaci pary z parownika poprzez przewód ssący, spręża go i dostarcza do skraplacza. Sprężanie powoduje wzrost temperatury i ciśnienia na tyle, że ciepło pobrane w parowniku może z kolei zostać oddane w skraplaczu. Wskutek sprężenia pary czynnika chłodniczego w sprężarce osiągana jest temperatura około 50-100 °C. Czynnik chłodzący przechodzi w stan płynny. Następnie czynnik chłodniczy jest gromadzony w zbiorniku odwadniacza i osuszany. Dalej czynnik z odwadniacza przechodzi do zaworu rozprężnego gdzie wyniku spadku ciśnienia, stan czynnika ulega zmianie na tyle, że może nastąpić odparowanie czynnika w parowniku wskutek pobrania ciepła od powietrza z kabiny samochodu. Chłodne powietrze jest wtłaczane z powrotem do kabiny, a czynnik zaczyna swoją drogę od nowa. Widzisz jest taka opcja krzys1001 na fizyce nie kumałeś, że jak coś sprężamy, ściskamy to się grzeje??
Na dobranoc - http://opel24.com/moto24/390-klimatyzacja-zima.html od razu mówię, że nie wyłączam klimatyzacji zimą, bo jest bardzo przydatną. Amen więcej już nie piszę, pić mnie się chce, efektywnej wymiany oleju w sprężarkach
A propos byłem w - viewforum.php?f=8 i nie widziałem Ciebie tam krzys1001 czyżbyś przechodził okres buntu??

A ja w zimie klimatyzacji nie używam w ogóle, a w lato tylko przy największych upałach. U mnie się nie napracuje.

No ewentualnie czasami włączam w okresach przejściowych, kiedy w powietrzu jest dużo wilgoci i trudno z pełnym autem ludzi zapanować nad roszącymi się szybami.

Różne szkoły są... Mój ojciec w ogóle nie używa klimatyzacji - kiedyś się przeziębił (przez niewłaściwe użytkowanie) i się obraził... W lato przezywam katorgi jeżdżąc z nim... ale jest uparty i tyle... U mnie w aucie już niestety musi się dostosować
Dodam trochę oliwy do ognia (jak z tym pilnikiem) na wiosze obok mojej jest niejaki "Pane Mjetku" - "hałse gaz serwis no specjalist monter" oprócz montowaniem instalacji gazowych za pomocą kombinerek - serwisuje też klimy - dopełniając je "czymś" trzymanym w butlach po gazie, wszystko w promocji za "pińć dych" - od razu ostrzegam - nie korzystajcie z takich usług

mugger, - mam coś z Twojego ojca...., jak bym z tego urządzenia nie korzystał i tak mam zawsze chrypę..... - ale cóż, to świadczy tylko o tym, że jestem z tego "gorszego materiału"...